Antydepresja czat.onet.pl

Umniejszacze

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Antydepresja czat.onet.pl Strona Główna -> Uczucia, emocje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:41, 07 Cze 2008    Temat postu: Umniejszacze

Lektura może wywołać u Ciebie intensywne mieszane uczucia.
Nie zrażaj się. PRZECZYTAJ do KOŃCA i przemyśl.
W każdym z nas drzemie umniejszacz-nie budź go!
"Umniejszanie-to działania ludzi zadających innym bolesne ciosy psychiczne. A zwykle najwięcej szkód powodują podstępne rany psychiczne.Uderzenie w nos jest oczywiste i goi sie bez śladu. Zachwianie czyjejś samooceny"celną" uwagą w odpowiednim momencie- może zostawić ślad na całe życie.
Aby poradzić sobie z Umniejszaczem trzeba go najpierw zidentyfikować.
Metody działania takiej osoby są tak chytre, podstępne,
przygniatające, że możesz mieć problem z ich dostrzeżeniem. Jeżeli znasz kogoś, w czyim towarzystwie czujesz się źle, niepewnie odczuwasz dyskomfort. Jeżeli bez przerwy wrzuca Cię w poczucie winy na pewno masz doczynienia z Umniejszaczem. Jest On inteligentną osobą-uśpi Twoją czujność troską i oczarowaniem, aby uśpić Twoją czujność.
Życie w ciągłym stresie, związanym z koniecznością ustawicznego reagowania na Umniejszacza, może i często prowadzi do chorób psychosomatycznych a nawet samobójstw.

JAWNE umniejszanie wartości
Sprawia wrażenie istoty całkowicie pozbawionej sumienia,
jakby zaraz mógł stracic panowanie nad sobą. Trzęsie się z oburzenia i przekonuje o swoich racjach. grozi konsekwencjami, które dotknęłyby Cię najbardziej.
MNIEJ jawne
Umniejszaczka podkreśla Twoje słabości. Wypomina dawne błędy. Usiłuje zmusić Cie do głośnego przynania się że to co robisz jest złe i że jestes złym człowiekiem. Swoim zachowaniem udowadnia, że to co zrobiłeś dobrze nie jst takie wspaniałe. Ma zawsze racje.Gdy wytkniesz jej jakieś wykroczenie, natychmiast zasypie Cię pretensjami o wszystkie Twoje uchybienia.Zazdrości Ci Twojej własności i Twoich dokonań.
Umniejsza Cię publicznie.
UKRYTE
Sprawia wrażenie dobrego kumpla. Zawsze ma Ci do powiedzenia"w dobrej wierze" cos złego o Tobie. Plotkuje za plecami i jest bardzo zazdrosny. Prawi Ci komplementy, które w rzeczywistości przekazują sprzeczne informacje.

Tragedią będzie jesli jest to rodzic, czy małżonek. Zauważ, że osoby związane z umniejszaczem nie są w najlepszej formie. Rodziny umniejszaczy często sprawiaja wrażenie "zaburzonych psychicznie", natomiast Umiejszacz ma sie swietnie i są pozornie -najzdrowszymi ludźmi na świecie. On MUSI kontrolować. Jest to sprawa życia lub śmierci jego Ego.Jeżeli uzna się za gorszego od Ciebie- będzie to bodźcem, aby Cię zniszczyć i w pełni kontrolować. Jeżeli zdarzy Ci się byc w dołku, mieć kłopoty itp zrobi wszystko aby tak pozostało.

Ludzie, którzy doświadczają umniejszania POZWALAJĄ na to.
Są zatem równie odpowiedzialni za szerzenie się tego zjawiska, jak ci którzy dopuszczają się umniejszania wobec innych. Ofiary też w niektórych sytuacjach stają się umniejszaczami...np w samoobronie."
Jeśli zainteresowało Cię przeczytaj-warto
Carter Jay -" Wredni ludzie"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mikaska2 dnia Nie 0:21, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Nie 22:50, 15 Cze 2008    Temat postu:

>> Kiedyś raz Myszka mała Kota Złego spotkała.
"W sądzie chcę cię oskarżyć!" - rzekł Kot Zły, widząc Mysz.
"Radzę ci, nie uciekaj i na proces tu czekaj!
Nudzę się już od rana, więc uczynię to dziś.:
Rzekła Mysz: "Hej, kolego! Cóż to?
Sąd bez sędziego, bez przysięgłych, obrońcy i wożnego chcesz mieć?"
Na to Kot: "Adwokatem, sędzią, woźnym i katem ja sam będę.
Ja sam też
ska-
żę
cie-
bie
na
śmierć" <<
Przygody Alicji w Krainie Czarów, L. Caroll, Rdz. III Wyścig Kumotrów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charl dnia Pon 9:03, 16 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Śro 16:37, 09 Lip 2008    Temat postu: Narcyz się nazywam

A propos umniejszaczy to znalazłam artykuł o "Narcyzmie" - popularno-naukowy, zamieszczony w miesięczniku "Charaktery", a dostępny on-line na stronie Onetu, w "kiosku"

Poniżej link i pare fragmentów:

[link widoczny dla zalogowanych]

>>(...)W sidłach motyla

Biada tym, którzy dadzą się omotać narcyzowi. Kontakt z nim może być niebezpieczny. Ciągłe, często podstępne, umniejszanie czyjejś wartości – to jest to, co może spotkać osobę podziwiającą narcyza. Narcyz ma skłonność do wykorzystywania swoich partnerów, próbuje manipulować i dominować nad nimi. Nie chce się dzielić swoim znaczeniem i siłą z innymi, bo to właśnie dzięki dominacji nad nimi tę siłę zyskuje. Niewielkie więc są szanse, że partner zafascynowany narcyzem dostanie to, czego od niego pragnie: opiekę, troskę, akceptację czy poczucie bezpieczeństwa. Jest dokładnie przeciwnie. To narcyz kosztem innych – ich znaczenia, społecznej akceptacji czy pozycji – zyskuje dobre samopoczucie. Dopóty, dopóki partner jest silny i nie ulega mu, wtedy bowiem górowanie nad partnerem zaspokaja poczucie własnej wartości narcyza. Natomiast traci on zainteresowanie partnerem, który okazuje słabość.

Inni ludzie znaczą cokolwiek dla narcyza o tyle, o ile pozwalają mu poczuć się lepiej. Praktycznie nie zauważa on lub nie bierze pod uwagę ich uczuć. Jak stwierdził Marlon Brando: "Narcyz to taki facet, który słucha tylko wtedy, kiedy mówisz o nim". Wydaje się, że aktor coś wiedział na ten temat. Nieustanne zaabsorbowanie sobą prowadzi do bezwzględnej eksploatacji tych, którzy mogą się okazać przydatni. Takie traktowanie innych ludzi nie budzi w narcyzach ani zażenowania, ani poczucia winy, bowiem mają oni bardzo niską empatię. A zarazem uznają, że przecież wszystko im się należy, że zasługują na specjalne traktowanie. Co więcej, wykorzystując innych, uzasadniają swoje zachowanie tym, że tak naprawdę czynią ludziom w ten sposób zaszczyt, bo dają im możliwość obcowania z kimś wybitnym i zaistnienia jako osoba opiekuńcza, szlachetna.

A co się dzieje, gdy partner zaczyna się buntować? W takiej sytuacji narcyz czuje silne rozczarowanie i złość na partnera, którego ulokował w roli służebnej. Potrafi być wtedy bezwzględny i okrutny. Jest w stanie zastosować rozmaite kary społeczne – od dystansowania się wobec partnera, poprzez próby dotknięcia go, a skończywszy na zastraszaniu i stosowaniu przemocy fizycznej. Nierzadko też stara się zniszczyć wizerunek partnera w oczach innych. Rozsiewa o nim plotki, pomawia, dewaluuje publicznie jego osiągnięcia. Wyjątkowo bolesna kara spotkać może partnera, który wcześniej ujawnił narcyzowi swoje potrzeby i pragnienia.

Zagraj ze mną w miłość

Narcyz stara się zachować w związku niezależność, aby móc kontrolować innych i wpływać na nich tak, by wciąż zaspokajali jego potrzeby. Bliskość może obnażyć jego słabości i uzależnić emocjonalnie od partnera. Tego narcyzi starają się za wszelką cenę uniknąć, dlatego też tak naprawdę nie są zainteresowani tworzeniem prawdziwie bliskich związków. Poszukują partnerów, którzy są ambitni, atrakcyjni fizycznie i pewni siebie, unikają zaś potrzebujących bliskości emocjonalnej i opiekuńczych. Pokazuje to jeden z eksperymentów przeprowadzonych przez Keitha W. Campbella, psychologa z University of Georgia i autora książki Gdy kochasz mężczyznę, który kocha siebie. W badaniu tym osoby narcystyczne miały do wyboru partnera pewnego siebie, ambitnego, atrakcyjnego fizycznie, ale pozbawionego opiekuńczości oraz takiego, który był opiekuńczy, ale nieśmiały, mało ambitny i nieatrakcyjny. Wybierali tego pierwszego. Tak więc partner będzie interesujący dla narcyza o tyle, o ile dzięki swej atrakcyjności, statusie czy władzy pozwoli mu wzmocnić samoocenę.

Narcyz uzależnia innych, stosując różne techniki manipulacji. Przychodzi mu to z łatwością, bo relacje z innymi, w tym także miłość, spostrzega on jako swoistą grę – pokazu+ją to badania Keitha Cambella, Craiga Fostera i Eli Finkel. Potrafi być bezwzględnym i cynicznym graczem, na chłodno planuje sposoby oddziaływania na partnera. A wszystko po to, by zrealizować swoje potrzeby: pokazać swą wyższość, zdominować, zyskać podziw lub inne profity społeczne i emocjonalne.

Pogarda dla partnera

Tak naprawdę nie ma dobrej strategii postępowania z osobą narcystyczną. Kiedy partner wypada gorzej od niej, według niej zasługuje na pogardę. A kiedy okazuje się lepszy – zasługuje na karę, bo narusza jej poczucie własnej wartości. Partner narcyza trafia w taką emocjonalną pułapkę. Z jednej strony, czuje się wyróżniony zainteresowaniem osoby tak – wydaje się – wyjątkowej. Z drugiej strony, często przeżywa upokorzenie, ma poczucie niższości, nieważności, czuje się wykorzystywany. Musi ukrywać swoje uczucia, tłumić pretensje i frustracje, gdyż ich ujawnienie mogłoby się spotkać ze złością, a nawet agresją ze strony narcyza. Z narcyzem można bowiem żyć jedynie na jego warunkach.

Nierzadko narcyz uzależnia partnera emocjonalnie od siebie. Bywa jednak, że osoby lgnące do narcyza same się od niego uzależniają. Narcyzi bowiem fascynują tych, którzy poszukują prestiżu i bezpieczeństwa. Pragnąc uzyskać bezpieczeństwo lub akceptację podziwianej osoby, nie potrafią od niej odejść, nawet wtedy, gdy ta ich źle traktuje. I nawet wtedy, gdy są świadomi, jaki jest ich partner, jak bardzo relacja z nim ich unieszczęśliwia i niszczy(...)<<


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Charl dnia Śro 22:14, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:03, 09 Lip 2008    Temat postu:

przeczytałam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 17:21, 09 Lip 2008    Temat postu:

też ....dawno temu
L
Powrót do góry
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:38, 09 Lip 2008    Temat postu:

Ja dopiero tu...
czyli Narcyz jest odmianą umniejszacza...
Omijać z daleka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Śro 22:17, 09 Lip 2008    Temat postu:

Ktoś napisał też książkę o "zranieniu narcystycznym". Chodzi moim zdaniem o to, że narcyz wcale niebyt dobrze się czuje ze swoim narcyzmem - wbrew temu co piszą w tym artykule, i że jest to rodzaj bolesnego zranienia - jak wszystko co jest zranieniem i boli.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Czw 13:53, 30 Lip 2009    Temat postu:

.1.3. Co sie dzieje z umniejszaczami ?

--------------------------------------------------------------------------------
Umniejszaczowi moze sie przytrafic jedna z dwoch rzeczy. Moze dojsc do wniosku, ze ponizanie innych nie oplaca sie na dluzsza mete. Zycie tego uczy. Jezeli ktos potrafi zauwazyc te znaki ostrzegawcze i odbiera ich dostatecznie duzo, jego czy jej zachowanie moze ulec zmianie.
Lecz nie kazdy dostaje takie informacje, a wowczas konczy sie to raczej smutno. Istnieje naturalny cykl, ktoremu podlegaja ludzie, ktorzy wyrzadzili komus krzywde.

Wyrzadzenie krzywdy.
Przyznanie sie do tego przynajmniej przed samym soba.
Wyrzuty sumienia - nie chodzi tu o neurotyczne poczucie winy, lecz o prawdziwy zal.
Pokuta - proba naprawienia szkody badz zadoscuczynienia za krzywde.
Problem umniejszacza polega na tym, ze nie jest on w stanie przyznac sie do bledu, nie przechodzi wiec przez naturalny cykl. Dziala on wedlug schematu zaprzeczenia-stlumienia;
Wyrzadzenie krzywdy;
Usprawiedliwienie czynu przed samym soba.
Stlumienie poczucia winy, ktore prowadzi w koncu do zlego nastroju.
Unikniecie pokuty - uchylenie sie od naprawienia krzywdy czy zadoscuczynienia.
Stlumione poczucie winy pozostaje w srodku i kumuluje sie do chwili, gdy umniejszacz zaczyna wpadac w depresje lub w chorobe psychosomatyczna.
Pewnie znasz kogos, kto sie tak zachowuje. Taka demoniczna osobowosc jest rodzajem stanu maniakalnego. Wydaje sie, ze taki czlowiek nie ma sumienia; najwyrazniej sprawia mu przyjemnosc manipulowanie innymi i ponizanie ich.

W tej fazie umniejszacz jest istota beztroska. Nie dostrzega uczuc innych osob i nie dba o nie. Bez skrepowania postepuje egoistycznie: pije, zdradza zone, upokarza innych, az nagle, nieoczekiwanie rozlatuje sie na kawalki.

Gdy jego zwiazki z innymi zostaja zerwane, zaczyna odczuwac silne wyrzuty sumienia lub popada w ciezka chorobe. Najczesciej zaczyna chorowac, gdy opusci go zona. Jest szansa, ze poczuje sie zobowiazana do opieki nad nim i wroci. Z jednej strony choroba jest dla niego kara, a z drugiej - sklania zone do powrotu.

Ostrzegam przed umniejszaczem, ktory nie choruje ani nie ma wyrzutow sumienia. To ciezki przypadek. Jego cykl byl inny. On naprawde dba wylacznie o siebie. Jest skrajnym egoista. Swiadomie poniza innych i prawdopoodobnie pracuje nad doprowadzeniem swoich dzialan do perfekcji. To jest Hitler. To jest przedstawiciel jednego procenta. (Dotychczas w tym rozdziale mowilismy o dwudziestu procentach, ktorym pozostalo dosc wrazliwosci, aby przynajmniej odczuwac wyrzuty sumienia).

Obserwowales jak ten jeden procent niszczy innych. Otoczenie boi sie takich ludzi, lecz poddaje sie ich kontroli. Nie sa oni w stu procentach diablami; nikt nie jest. Pozornie wioda normalne zycie. Chodzi tylko o ich egoizm i zachlannosc. I tylko od czasu do czasu robia cos, co zostawia trwale blizny na kims bliskim. Do czasu, gdy taki czlowiek dokona zywota, swiat na skutek jego obecnosci staje sie gorszy.

Moze zdarzylo ci sie widziec kogos takiego w akcji? Jest samolubny i bezwzgledny. Kontroluje innych i manipuluje nimi. Nie ma w nim wspolczucia i nie zna laski. Moze obserwowales jak doprowadzal kogos do obledu lub samobojstwa. Dziwisz sie pewnie, ze uchodzi mu to na sucho. Zastanawiasz sie, jak on moze z tym zyc. Zastanawiasz sie, jak to sie konczy. Mysle, ze moge ci powiedziec. Obserwowalem zycie czlowieka tego typu.

Bezradnie patrzylem jak bezlitosny umniejszacz doprowadzil doprowadzil swa zone do samobojstwa. Dzialal bez milosierdzia i bez wytchnienia. Nigdy nie ruszylo go sumienie, chociaz przezyli razem czterdziesci lat. Oczywiscie, ona odgrywala role ofiary i w koncu tak oslabla, ze nie potrafila dluzej tego znosic. Zmarla targnawszy sie na wlasne zycie. On byl martwy na dlugo przedtem.

Narzedzia umniejszania zawsze masz pod reka. Mozesz, jak wszyscy, w kazdej chwili wziac je, uzywac i doskonalic sztuke umniejszania przez czeste powtarzanie Lecz jesli sadzisz, ze ponizanie innych jest dobrym sposobem, by ich kontrolowac, przemysl to jeszcze raz.

Zalozmy, ze wykorzystasz demoniczny archetyp, ktory czyni cie manipulujacym egoista. W koncu naprawde wyrzadzisz komus krzywde, a wtedy wyrzuty sumienia zapukaja do twej duszy i przypomna ci o zlych uczynkach. Wowczas zmienisz swe zachowanie na mniej egoistyczne i okupisz winy albo wpadniesz w depresje, lub zachorujesz.

Stosujac mechanizm umniejszania dzialasz zgodnie z zasada: kup teraz zaplacisz potem. Oczywiscie, mozesz czas jakis wiesc beztroskie zycie nie dbajac o innych. Lecz wczesniej czy pozniej zostaniesz samotny i osamotniony. Ludzie w koncu rozgryza cie, bez wzgledu na to, ze jestes taki towarzyski i chetny do zabawy. Gdy juz uswiadomia sobie,jak bardzo jestes pochloniety soba - odejda. Poza tym wszystko wskazuje na to, ze istnieje prawo natury, ktore prowadzi do destrukcji istot tego typu. Nie mozna dlugo pozostawac czlowiekiem, jesli ustawicznie niszczy sie w sobie czlowieczenstwo.

Jesli stlumisz wyrzuty sumienia, stlumisz jednoczesnie w takim samym stopniu wszystkie inne uczucia. Zatracisz takze czesciowo zdolnosc rozumienia uczuc innych ludzi. Gdy tlumisz autentyczne wyrzuty sumienia, czesciowo stajesz sie martwy. Nie mozna wyciszyc glosu wlasnego sumienia, nie tracac jednoczesnie kontaktu z innymi ludzmi, bowiem sumienie jest pomostem laczacym nas z innymi.

Najgorsze, co moze sie zdarzyc, to to, ze stajesz sie tak samolubny, ze niszczysz wszystkie relacje z ludzmi. Tracisz kontakt do tego stopnia, ze przestajesz w ogole rozumiec innych. Zanikaja twoje wlasne uczucia, tak, ze nie doswiadczasz juz milosci, piekna czy innych emocji, majacych w zyciu znaczenie. Musisz sie uciekac do alkoholu, narkotykow, zwyrodnialego seksu, aby w ogole czuc cokolwiek. Tylko przemijajace odczucia, momenty: Ale bylo! sprawiaja ci przyjemnosc. Unikasz wszystkiego, co ma glebszy sens.

Nie musisz mi wierzyc na slowo. Jestem pewien, ze spotkales osoby pochloniete soba w stopniu uniemozliwiajacym im zrozumienie innych. Ludzie tacy bez przerwy umniejszaja innych, ale sami sa podatni na zmiany nastrojow - popadaja w depresje, poniewaz nikt nie moze bez przerwy tkwic w egoizmie.

Jezeli doszedles do przekonania, ze ty potrafisz byc szczesliwym egoista, przemysl to jeszcze raz. Sprobuj dostrzec zjawisko umniejszania i cos z nim zrobic. Badz w pelni swiadomy tego, co sie dzieje, i nie pozwol, by umniejszanie czynilo spustoszenia. Nie dopuszczaj do tego, by umniejszanie czynilo spustoszenia.

Gdy ktos ci mowi, ze cos zle zrobiles, zorientuj sie, z jaka intencja ci to powiedzial. Nawet jezeli to, co mowi, jest bezsporna prawda, nawet jezeli rzeczywisie zle zrobiles, przyjrzyj sie intencjom mowiacego. Czy jest to proba umniejszania, czy uczciwe zwrocenie ci uwagi?

Przyjrzyj sie rowniez wlasnym intencjom. Kiedy kogos krytykujesz lub wytykasz mu blad, czy robisz to w dobrej wierze, czy tez wykorzystujesz okazje, by zranic?

Gdy odczuwasz gniew, czy zloscisz sie na przypadkowe, calkiem niewinne osoby? Czy musisz sie na kogos wsciekac? Czy potrafisz sie rozzloscic na przedmioty martwe lub po prostu rozzloscic sie i juz? Jezeli potrzebujesz chlopca do bicia, zrob z tym cos! Zlosc oczywiscie nalezy wyladowac, ale nie na niewinnych ludziach.

Gdy wykryjesz umniejszacza w swym otoczeniu lub w samym sobie, okaz troche wspolczucia. Ta nieszczesna dusza albo juz jest w piekle, albo w drodze do niego. I pamietaj! Nigdy nie przyczepiaj nikomu etykietki. Ludzie sa tylko ludzmi. I robia to, co robia. Atakowanie czlowieka zamiast zwalczania tego, co ten czlowiek robi, po prostu nie skutkuje na dalsza mete. Nie pozwol, by jedno umniejszanie rodzilo nastepne.



[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
narcyz
Gość






PostWysłany: Czw 19:13, 30 Lip 2009    Temat postu:

lejdis, możecie na koniec dawać streszczenia lektur - prostymi słowami, 1 maks. 2 zdania?

Mi lekarz zabronił czytać za długie teksty by mnie głowa nie bolała...
Powrót do góry
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Czw 20:49, 30 Lip 2009    Temat postu:

No ale to o Tobie było - Narcyzu..... Snakeman Nie da się streścić - to jest właśnie streszczenie....


I tak , że zerkłeś.... To cud... Ale samo przeczytanie wiosny nie czyni....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narcyz
Gość






PostWysłany: Pią 8:06, 31 Lip 2009    Temat postu:

I o to chodziło Charly, thanx...
Powrót do góry
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Pią 11:31, 31 Lip 2009    Temat postu:

Narcisu Yar good :cmok:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Antydepresja czat.onet.pl Strona Główna -> Uczucia, emocje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin