Antydepresja czat.onet.pl

Czytelnia
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Antydepresja czat.onet.pl Strona Główna -> Poezja, proza, nasza i cudza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:12, 18 Maj 2008    Temat postu: Czytelnia

Jeżeli jakaś książka rozbawiła, poruszyła, wystraszyła,pomogła...
polecajcie


prosze-jeśli przeczytaliście którąś z ksiązek polecanych tu
napiszcie...co o niej sądzicie.
Jestem ciekawa Waszych opini.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mikaska2 dnia Sob 21:18, 21 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
raj_utracony




Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:01, 20 Maj 2008    Temat postu:

kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym

czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny

często myślę o tobie
często piszę do ciebie
głupie listy - w nich miłość i uśmiech

potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie

patrząc w płomień kochanie
myślę - co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym

a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i który jest chłodny

poswiatowska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
raj_utracony




Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:56, 21 Maj 2008    Temat postu:

Karty czystego płótna, nieskalane płachty ciała
Były przede mną rozpostarte, tak jak kiedyś Ona
Wszystkie pięć stron świata skupione wokół jej duszy
Tak jak Ziemia ze Słońcem
Teraz powietrze, które smakowałem, którym oddychałem zatoczyło krąg
I to, czego Ją uczyłem było wszystkim
Wiem, że dała mi to, co miała
A teraz moje gorzkie ręce rozcieram ponad chmurami,
Które były wszystkim
Obrazy zostały zalane przez czerń, wszystko pokrył tatuaż...

Wychodzę na spacer
Otaczają mnie bawiące się dzieciaki
Słyszę ich śmiech, więc dlaczego widzę Ją ?
A zakręcone myśli, które wirują dookoła mojej głowy
Wiruję....wiruję
Tak szybko, jak słońce, opadam
A teraz me gorzkie ręce płuczą potłuczone szkło,
Które było wszystkim
Obrazy zostały zalane przez czerń, wszystko pokrył tatuaż...
Cała miłość odeszła na dobre, zamieniając mój świat w czerń
Wytatuowała wszystko co widzę, czym jestem, czym będę...

Należymy do siebie...


ed vedder


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Pią 16:05, 23 Maj 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Powyżej link do Psałterza Dawida... tłumaczenie Jan Kochankowski - istna gratka.

p.s. Swoją drogą, Dawid niezbyt dobrze wszedł na podglądaniu Batszeby w kąpieli, ale przynajmniej ludzkość odniosła jakiś pożytek z jego upadku... hehehehe
To uwaga na marginesie, do wszystkich podglądaczy... kobiet w kąpieli.. hehehehe

Ja widzicie - sarkazm mnie nie opuszcza.. Musze sie chyba zakochać, wtedy mi może przejdzie..//mysli :Smile:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:48, 25 Maj 2008    Temat postu:

Miałam mieć trzy dni-aż trzy dni bez komputera-takie wakacje od Czata...Dotychczas codziennie zaglądałam do naszego Pokoju. Z jednej str cieszyłam się z wyjazdu z drugiej...
Najgorzej było pierwszego wieczoru, kiedy to rodzinka padła ze zmęczenka, a ja? przecież to Czas kiedy Czatuję- nie miałam ochoty iść spać. Chwyciłam więc przewodnik"Wybrzeże 1" tylko po to by dowiedzieć się czegoś o miejscach, które będziemy zwiedzać, po chwili parę razy roześmiałam się i...zaczęłam czytać dokładnie, jak powieść.
Dosyć często zdania zaczynały się: nic ciekawego...nie warto oglądać itp.-jakby był to antyprzewodnik
Parę zabawnych przykładów elokwencji autora:
-"Kołczewo-wioska nie jest zbyt ciekawa.
informacje praktyczne-W Kołczewie znajduje się BUDKA Z PIWEM, SKLEP,POCZTA,OŚRODEK ZDROWIA"-dokładnie taka kolejność
-W Wisełce nie ma żadnego punktu inf.turystycznej ani biura podróży. O wszystko najlepiej pytać w restauracji."
-Restauracja Marzanna-jedzenie znośne.Restauracja pełni rolę miejscowej spelunki, gdzie jak chodzą słuchy, mozna i butelką w głowę oberwać."
-Bar Arion-w środku stoi gruby pień obrośnięty szarą siecią, ale pewnie go nie dostrzerzesz gdyż od nikotynowego dymu jest jeszcze bardziej szaro."
"...wejścia do baru strzegą dwie malowane papugi, wewnątrz tez dwie, tyle że kelnerki"
...obsługa - dwie kelnerki w sile wieku-sympatyczna i uczynna
...między sufitem a głowami klientów rozpościerają się rybackie sieci.Konsumując rybę czujesz się jak ryba w sieci- i na tym kończy sie niestety cała atrakcyjność tego miejsca."
To są tylko fragmenty jednego rozdziału...reszty jeszcze nie przeczytałam.
Polecam tę książkę wszstkim tym którzy chcą mieć dwa w jednym-wiedzę i poprawę humoru. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mikaska2 dnia Nie 19:19, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:22, 25 Maj 2008    Temat postu:

P.S. Charlienne chętnie jeszcze raz przeczytam ...
Bo ostatnio czytałam to w szkole i tego fragmentu nie
pamiętam.... Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Pon 10:21, 26 Maj 2008    Temat postu:

Czytaj mikaska:) NA zdrowie:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:31, 27 Maj 2008    Temat postu:

Jeżeli poezja Haliny Poświatowskiej
budzi w Tobie emocje,
a jest przeciez piękna,
sądzę, że podobnie byłoby z prozą.
"Opowieść dla przyjaciela" to pamiętnik
z ostatnich dwóch lat jej życia.
Opowiada w niej o swoich przyjaźniach,
miłości, emocjach.
Wzrusza, ale i zadziwia energią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mikaska2 dnia Wto 12:32, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Wto 15:42, 27 Maj 2008    Temat postu:

Znam ten pamiętnik, ale w wersji z radia - i pewnie fragmentarycznej dlatego. Warto by odświeżyć... ale teraz mam nastrój na coś bardziej podnoszącego na duchu.. Umieranie na razie odstawiam na boczny tor;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Wto 15:49, 27 Maj 2008    Temat postu:

W malinowym chruśniaku

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.

Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.

I nie wiem, jak się stało, w którym oka mgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
* * *
Śledzą nas... Okradają z ścieżek i ustroni,
Z trudem przez nas wykrytych. Gniew nasz w słońcu pała!
Śpieszno nam do łez szczęścia, do tchów naszych woni,
Chcemy pieszczot próbować, poznawać swe ciała.
Więc na przekór przeszkodom źrenicą bezradną
Chłoniemy się nawzajem, niby dwa bezdroża,
A gdy powiek znużonych kotary opadną,
Czujemy, żeśmy wyszli z uścisków i z łoża.

Nikt tak nigdy nie patrzał, nie bywał tak blady,
I nikt do dna rozkoszy ciałem tak nie dotarł,
I nie nurzał swych pieszczot bezdomnej gromady
W takim łożu, pod strażą takich czujnych kotar!

* * *
Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze
Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie.
Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie,
Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze.
Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem
Z jabłoni na murawę spada jabłko białe,
Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe,
Co w ślad za nim - spóźnione - opadają potem.

Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady
I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem,
A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady,
Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem

* * *
Hasło nasze ma dla nas swe dzieje tajemne:
Lampa, gdy noc już zdąży świat mrokiem owionąć,
Winna zgasnąć w tej szybie, a w tamtej zapłonąć.
Na znak ten oddech tracę. Już schody są ciemne.
Czekasz z dłonią na klamce i, gdy drzwi otwiera,
Tulę tę dłoń, co jeszcze ma chłód klamki w sobie,
A ty w zamian przyciskasz moje ręce obie
Do serca, które zawsze u drzwi obumiera.

Wchodzę ciszkiem, jak gdyby krok każdy knuł zbrodnię,
Między sprzęty, co dla mnie są sprzętami czarów.
Sama ścielesz swe łóżko według swych zamiarów,
By szczęściu i pieszczotom było w nim wygodnie.

I zazwyczaj dopóty milczymy oboje,
Dopóki nie dopełnisz podjętego trudu.
Ile w dłoniach twych pieczy, miłości i cudu !
Kocham je, kocham za to, że piękne, że twoje.

* * *
Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:
Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu ?
Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,
Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu ?
Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi !
Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,
A ty mi odpowiadasz, żem marny i lichy,
Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.

I wymykasz się naga. W przyległym pokoju
We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu,
I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu
Leżysz jak topielica na twardym dnie zdroju.

Biegnę tam. Łkania milkną. Cisza niby w grobie.
Zwinięta, na kształt węża, z bólu i rozpaczy
Nie dajesz znaku życia - jeno konasz raczej,
Aż znienacka za dłoń mnie pociągniesz ku sobie.

Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce
Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne !
U nóg twych rozemknione pieszczotami palce
Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne !

* * *
Z dłońmi tak splecionymi, jakbyś klęcząc, spała,
W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie,
Płaczesz przez sen i wstrząsem wylęklego ciała
Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie.
Jeszcze płaczu niesytą do piersi cię tulę,
A ty goisz się we mnie, niby lgnąca rana,
A ja płacz twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę.

Lecz karmiony ust twoich spłakanym oddechem,
Nie pytam o treść widzeń. Dopiero z porania
Zadaję ciemną nocą tłumione pytania.
Odpowiadasz bezładnie - ja słucham z uśmiechem.
* * *
Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze,
Spłodzone samo przez się w sennej bezzadumie.
Nieoswojone z niebem patrzy w podobłocze
I węszy świat, którego nie zna, nie rozumie.
Swym cielskiem kostropatym kąpie się w kałuzy,
Co nęci, jak ożywczych jadow pełna misa,
Czołgliwymi mackami krew z kwiatów wysysa
I ciekliną swych mętow po ziemi się smuży.

Zwierzę, co trwać nie zdoła zbyt długo na świecie,
Bo wszystko wokół tchnieniem zatruwa i gasi,
Lecz gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie,
Ono, mrucząc, do stóp twych korzy się i łasi.

* * *

Czasami mojej ślepej posłuszny ochocie
Pragnę w tobie mieć czujną na byle skinienie
Sługę, co pieszczotami gasi me pragnienie,
A ty jesteś tak zmyślna i zwinna w pieszczocie!

Gdy twój warkocz, jak w słońcu wybujałe ziele,
Tchem rozwartych ogrodów mą duszę owionie,
Głowę twą, niby puchar, ujmuję w swe dłonie
I wargami w ślad dreszczu prowadzę po ciele.

I raduję się, śledząc tę wargę, jak zmierza
Do mej piersi kosmatej, widnej w niedomroczu,
W której marzę pierś w lesie ryczącego zwierza
I staram się, gdy pieścisz, nie tracić go z oczu.


--------------------------------------------------------------------------------

* * *
Ty pierwej mgły dosięgasz, ja za tobą w ślady
Zdążam, by się w tym samym zaprzepaścić lesie,
I tropiąc twoją bladość, sam się staję blady,
I zdybawszy twój bezkres, sam ginę w bezkresie.
A potem wzieram w oczy, by zgadnąć, czy dość ci
Omdlenia, co się nogom udziela, jak szczęście,
I twe dłonie, jak w paki, mnę w zdrobniałe pięście,
By się w nich docałować twych chrząstek i kości.

A one wypukleją na dłoni przegibie,
Niby pestki owoców, zróżowionych znojem,
I nieśmiałym do ust mych garną się wyrojem,
Zatajone w swej ciepłej od pieszczot siedzibie.

Ich dotyk budzi wzruszeń zaniedbanych krocie,
A ty, tuląc je w warg mych rozrzewnioną ciszę,
Dziecinniejesz w uścisku, malejesz w pieszczocie,
Chwila - a już cię do snu z lat dawnych kołyszę.


--------------------------------------------------------------------------------

* * *
Zazdrośnicy daremnie chcą pochlebić pierwsi
Czarom skrytym w twym ciele z moją o nich wiedzą!
Oczy, co się rzęsami nie tknęły twych piersi,
Czyliż pustym domysłem te czary wyśledzą?
Kto w chwili pocałunków nie zagrzał swej dłoni
Na twych bioder nawrzałej żądzą przegięcinie.
Nie potrafi określić upojeń tej woni,
Co z ciebie, jako z róży, snem potartej, płynie.

Kto ustami w nóg twoich nie wdumał się dreszcze,
Nigdy dość nie wysłowi twych oczu omdlenia,
A choćby je dzień cały badał bez wytchnienia,
Nie wypatrzy z nich tego, co ja z nich wypieszczę!


--------------------------------------------------------------------------------

* * *
Zmienionaż po rozłące ? O, nie, nie zmieniona !
Lecz jakiś kwiat z twych włosów zbiegł do stóp ołtarzy,
A, choć brak tego zbiega nie skalał twej twarzy
Serce me w tajemnicy przed twym sercem kona...
Dusza twoja śmie marzyć, że, w gwiezdne zamiecie
Wdumana, będzie trwała raz jeszcze i jeszcze -
Lecz ciało ? Któż pomyśli o nim we wszechświecie,
Prócz mnie, co tak w nie wierzę i kocham, i pieszczę ?

I gdy ty, szepcząc słowa, z ust zrodzone znoju,
Dajesz pieszczotom ujście w tym szepcie, co pała,
Ja, zamilkły wargami u piersi twych zdroju,
Modlę się o twojego nieśmiertelność ciała.

[link widoczny dla zalogowanych]
Mam wyrzuty sumienia, że takie długie - ale to klasyka licealna...Smile I jak tu się nie rozrzewnićSmile?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:41, 27 Maj 2008    Temat postu:

Podnoszące na duchu?
Alhemik? Coelho
hmmm...pomyślę... Question
i cos jeszcze optymistycznego
przypomne sobie.
Idea


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mikaska2 dnia Wto 21:44, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:21, 29 Maj 2008    Temat postu:

to nie będzie o wesołej książce...
"Wszystkim, których kochałem" Martin Gray
Żadna inna książka o tej tematyce nie wywarła
na mnie tak ogromnego wrażenia.
Przeczytałam ją bardzo dawno temu, kiedy
o wielu rzeczach się nie mówiło...
Jest autobiografią polskiego żyda-
zaczynająca sie wczasie IIwojny świat.
Wiem, że teraz wydaje sie ten temat wyczerpany
-znowu martyrologia-ale pomimo, że JEST to autobiografia
czyta sie ja jak najciekawszą powieść,
wciągająca choć drastyczna.
Martinowi udało sie przezyć jednak jego życie
naznaczone zostalo samotnością i śmiercią bliskich ludzi.
Książka z jednej str. jest świadectwem o słabościach i okrucieństwie, z drugiej jest historią o sile
wytrzymałości ludzkiej psychiki.-
Gray przemyca w swojej opowieści
uniwersalna prawdę o rasie ludzkiej-
że w każdej społeczności znajdują sie oprawcy
i ludzie o dobrych sercach niezależnie od wieku i narodu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mikaska2 dnia Czw 19:24, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mikaska2




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:19, 01 Cze 2008    Temat postu:

Dzisiaj z racji Dnia Dziecka- książka
dla Dzieci w każdym wieku Very Happy
Tomasz Trojanowski-Kocie Historie

Jest to genialna opowieść
pełna absurdalnego humoru
juz od pierwszej strony.
Czytałyśmy ją z Córka zaśmiewając się
serdecznie, ale przyznaje-
wracam do niej często.

Kocuraki z tej książki
przypominają raczej wygadane dzieciaki
z masą szalonych pomysłów.
Ich zabawy nie znają żadnych
ograniczeń, a kończą się
...z tym różnie bywa.

przeczytajcie ja
koniecznie jesli choc trochę
czujecie się Dziećmi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 17:33, 01 Cze 2008    Temat postu:

Pewnie że sobie poczytam
ja w swoim temacie zostawiłam linka do fajnej bajki
,Pora na Telesfora , ale kto tam ją pamięta
Lila
Powrót do góry
Charl




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Land of Confusion

PostWysłany: Pon 1:29, 02 Cze 2008    Temat postu:

Ja polecam słuchowisko
Henryka Bardijewskiego pt. "Nieznane światło" - pozycja z cyklu Teatr Polskiego Radia przedstawia - uhonorowany nagroda na festiwalu słuchowisk radiowych, bodajże w Gdyni...
Jest też książka, jendak słuchowisko - niesamowite.

z książęk :
Sztuka Wyboru, autor: Carlos G. Valles SJ, Wydawnictwo WAM
(krótka recenzja z tyłu okładki: ...książka ojca C. Vallesa SJ to pozycja ze wszech miar interesująca i przydatna. Jej walory docenią przede wszystkim ci, którzy chcą w pełni odpowiedzialnie podejmować życiowe decyzje - zarówno te dotyczące spraw najistotniejszych, jak i codziennych, z pozoru tylko dugorzędnych...)


Polecam również Rekolekcje (anty)kryzysowe według receptury o. Wojciecha Ziółka SJ - dostępne na kasetach i na płycie CD - do słuchania też... (nagranie na żywo) Wydawnictwo WAM studio INIGO.

(chyba zacznę dołączać 'Copyright' do swoich postów {hehe} - zwłaszcza, że tu reklamy sa zamieszczane hehehe. Będę chciała mieć udział w zyskach z reklam hehe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charl dnia Pon 1:32, 02 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Antydepresja czat.onet.pl Strona Główna -> Poezja, proza, nasza i cudza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin