Autor Wiadomość
mikaska2
PostWysłany: Śro 21:04, 05 Maj 2010    Temat postu:

Cierpienie jest pewnego rodzaju doświadczeniem.
I na każdego działa inaczej. Jak wszystko.
Jednego uszlachetni-będzie potrafił zmagać się z nim lub pogodzic się, że istnieje. I jeszcze będzie potrafił otworzyc się pomagac innym cierpiącym itd.
Innywyciągnie wnioski z tego doświadczenia i przyjmie cierpienie jako lekcję-jakie to będą wnioski?-nie wiadomo

Na innego cierpienie podziała zupełnie destrukcyjnie, utonie w cierpieniu własnym
a czy ucieczka od cierpienia, próba zapomnienia o nim jest egoizmem?
Może...może byc pozytywnym egoizmem, który pozwala żyć i cieszyc się życiem....

Do czego potrzebne jest cierpienie?
Czy po to by, właśnie rozumieć cierpienie innych?
ZadumanyMysliciel
PostWysłany: Śro 1:01, 05 Maj 2010    Temat postu:

pytanie czy cierpienie rzeczywiscie uszlachetnia? powinno - a jednak czesto wplywa na czlowieka destrukcyjnie - i mnie sie wydaje ze zle przezyte cierpienie (bez odpowiedniego wsparcia czy po prostu szansy na przezycie tego wszystkiego od poczatku do konca tak jak powinno sie przezywac bolesne dla nas sprawy) moze doproawdzac do negatywnych skutkow - tym samym znieczulenia na cierpienie innych
a moze to jakis strach przed powrotem do trudnych spraw? odrzucajac czyjes cierpienie nie pamietac o swoim?
a moze zapominanie o tym jak bylo kiedys zle - i egoizm....... nie wiem sam pisze glupoty Smile
murka4
PostWysłany: Nie 14:47, 25 Kwi 2010    Temat postu:

ja mam taką oto obserwację

znam sporo osób ,które wiele w zyciu wycierpiały
i wydawać by się mogło,ze cierpienie uszlachetnia

tymczasem....takie osoby często są zamknięte na ból innych....i niezmiennie mnie to dziwi . Moze ktos mądrzejszy wie --dlaczego tak jest?



( Ave...thx)
AveAve
PostWysłany: Pon 1:23, 19 Kwi 2010    Temat postu: Dzienniczek uczuć.

Alkoholicy chętnie koncentrują uwagę na własnym myśleniu, ograniczając tym samym możliwość rozpoznawania przeżywanych uczuć. Może być to spowodowane dążeniem do odwrócenia uwagi od wyrażania uczuć. Taka postawa często bywa efektem błędnych oddziaływań wychowawczych rodziców, ciotek, babć itp., którzy utrudniali spontaniczne wyrażanie uczuć. Np. mówili do swych pociech: "chłopiec nie płacze, ... nie wypada głośno krzyczeć, ... tylko baby się przytulają" itp. Również wymierzanie kar za przeżywanie niektórych uczuć jest często powodem coraz większych trudności w ich przeżywaniu, a w końcu nawet do wycofywania się z ich przeżywania. Trudności wyrażania uczuć "negatywnych" mogą być spowodowane brakiem bezpiecznego miejsca do wyrażania tych uczuć.

Alkoholicy pod wpływem psychologicznych mechanizmów uzależnienia często nie czują uczuć - początkowo tych o charakterze negatywnym dla nich, a później innych. Czasem muszą się upić, aby takich uczuć nie doświadczyć. Postawa taka może doprowadzić do sytuacji, w której pojawią się trudności w rozpoznawaniu niepokoju, narastającej złości. Dopiero wysoki poziom napięcia emocjonalnego wywołuje często niekontrolowaną reakcję w postaci wybuchu złości, połączonej niejednokrotnie z agresją, a to staje się czasem źródłem poczucia winy.

Dziennik uczuć służy do wyłapywania takich stanów emocjonalnych, które są dla ciebie niebezpieczne, z którymi sobie nie radzisz.

Dziennik uczuć jest lusterkiem w którym można przyglądać się swojemu wnętrzu.



Jeśli ktoś ma taką potrzebę stwarzam miejsce do pisania o uczuciach i sytuacjach, które je wywołały, bądź zachęcam do założenia takiego dziennika - realnie. : )

Niekoniecznie dotyczy to osób uzależnionych. Podałem taki przykład, gdyż jest mi dobrze znany.


Pozdrawiam. : )

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.